Bałkany

O co chodzi z tymi Bałkanami? Dlatego tak bardzo wszyscy kochają te miejsce?

 

Bałkanami określamy ogromny półwysep tworzący dużą część Europy Południowej. Jego powierzchnia to około 470 km2. Panują tam cztery rodzaje klimatu: umiarkowany, śródziemnomorski, subtropikalny oraz morski. Bałkany to z punktu widzenia turysty głównie charakterystyczna kraina historyczno-kulturowa. To istny tygiel wielu narodowości i kultur, które mają ważną cechę wspólną – obejmują narody słowiańskie.

Jeżeli uznamy, że Bałkany to państwa tworzące niegdyś Jugosławię to mamy do czynienia z pięcioma krajami: Bośnią, Serbią, Chorwacją, Macedonią, Słowenią i Czarnogórą. Twarda ręka Josipa Broza zwanego „Tito” była gwarantem spokojnego życia w Jugosławii. Gdyby nie to, dawne resentymenty najprawdopodobniej szybko dałyby o sobie znać. Bałkany to jeden z najbardziej zapalnych regionów świata. Głównymi stronami konfliktu są Serbowie, Bośniacy i Chorwaci.

Gdy Bałkany zostały podbite przez Imperium Osmańskie, Słowianie przyjęli z czasem Islam, który wyznają do dziś. To właśni ich – słowiańskich muzułmanów – nazywamy dziś Bośniakami. Wówczas innowiercy spychami byli na margines. Nie mieli szans na dobrą edukację czy posadę. Cierpieli zatem chrześcijanie – katoliccy Chorwaci oraz prawosławni Serbowie, których wyrzucano z granic miast i kazano im osiedlać się dalej. W Sarajewie, położonym w dolinie, Serbowie żyli na wzgórzach okalających dzisiejszą stolicę Bośni. Wszystko to rodziło poczucie krzywdy. Wzajemne antagonizmy rosły w siłę. W trakcie Drugiej Wojny Światowej Serbowie doznali masowych mordów ze strony walczących dla Niemiec Chorwatów. Zmuszano ich również do konwersji na katolicyzm, zakazywano posługiwania się cyrylicą, zamykano szkoły wyznaniowe czy usuwano ich z urzędów państwowych. To jedne z przyczyn ukształtowania się silnego nacjonalizmu u Serbów.

Rozpad Jugosławii  nastąpił w wyniku wystąpienia co najmniej kilku czynników. Zaliczyć do nich możemy obniżający się poziom życia obywateli, obudzenie się nacjonalizmów po śmierci Tity, wydarzenia w Europie Środkowowschodniej zapoczątkowane przez Polskę w 1989 roku oraz wzajemne antagonizmy historyczne. Doprowadziło to w 1991 roku do najkrwawszego od czasów II Wojny Światowej konfliktu. Proklamowanie niepodległości przez poszczególne republiki spowodowało wypowiedzenie im wojny przez Serbię, która próbowała utrzymać Jugosławię w jednym kawałku. Było to skazane na porażkę, w czym nie pomagało podejście Serbów charakteryzujące się chęcią dominacji nad pozostałymi republikami. Serbowie wykorzystali jugosłowiańską armię do ataku na Słowenię i Chorwację. Ci pierwsi obronili się względnie szybko zaskakując walecznością armię państwową zdominowaną przez Serbów. Jednym z dużych atutów Słowenii był w zasadzie brak serbskiej diaspory w ich kraju.

Najbardziej palącym punktem sporu militarnego była Bośnia zamieszkana przez Bośniaków, Serbów i Chorwatów. Dwa ostatnie państwa chciały zagarnąć jak najwięcej terytorium Bośni, szczególnie tereny, na których żyła rodzima diaspora. Bośniaccy Serbowie szybko porozumieli się z macierzą i rozpoczęli przygotowania do wojny. W kwietniu 1992 roku Serbia rozpoczęła blokadę stolicy Bośni – Sarajewa. Było to tym łatwiejsze, że gros wojskowego sprzętu jugosłowiańskiego było pod kontrolą Serbów, podobnie jak zamieszkane przez nich od wieków wzgórza okalające Sarajewo. Blokada stolicy pociągnęła za sobą nie tylko odcięcie od dostaw żywności i wszelkich innych dóbr, ale i permanentny ostrzał miasta. Celem byli głównie cywile, stojący często w kolejkach przy źródłach wody. Główna ulica Sarajewa zyskała przydomek „Aleja Snajperów”, gdyż serbscy strzelcy wyborowi tylko czekali aż kolejne ofiary pojawią się w zasięgu lunety. Z tego powodu muzułmanie budowali tarcze z wraków aut i innych materiałów mogących odbić świszczące nad głową kule.

W tej wojnie wcale nie chodziło o religię. To był konflikt narodowościowy stymulowany dodatkowo przez chęć wzbogacenia się. Wszystkie strony regularnie wchodziły w tymczasowe sojusze by wykorzystać sytuację dającą zarobek. Przykładowo w Mostarze walczący ze sobą Bośniacy i Chorwaci regularnie kupowali broń i amunicję od Serbów, których wojska rozlokowane były na przedmiejskich wzgórzach. Serbowie prowadzili z nich ostrzał na korzyść tej strony, która za niego zapłaciła. Gdy któregoś dnia Chorwaci zaskoczyli Bośniaków niespodziewanym atakiem, Serbowie ostrzelali silnie ich oddziały ratując muzułmanów. Bośniacy szybko zatelefonowali do Serbów z pretensjami, że nie zamawiali tego ostrzału i nie zapłacą za niego. Serbowie skwitowali to krótko: „Na koszt firmy”. Gdyby nie ta interwencja Serbowie straciliby stałe źródło dochodu. Zachowanie równowagi militarnej miedzy stronami było zatem dla Serbów priorytetowe.

Niestety, wzajemna wrogość przetrwała do dziś. Świadczą o tym choćby takie drobiazgi jak jednolite tablice rejestracyjne w Bośni podzielonej na regiony autonomiczne – Federację Bośniacko-Chorwacką oraz Republikę Serbską. Gdyby wprowadzono rozróżnienia w tablicach to mieszkańcy jednego z regionów po wjeździe do drugiego prawdopodobnie znaleźliby swój pojazd uszkodzony.

Bałkańskie piękno

Bałkany oczarowują każdego, kto się w nie zapuści. Chorwacja posiada wspaniałą, bardzo długą linię brzegową oblewaną przez błękitną wodę morza Adriatyckiego. Bośnia, choć prawie od morza odcięta, nadrabia cudownymi widokami śródlądowymi, takimi jak porośnięte drzewami góry czy kaniony z krętymi, rwącymi rzekami. Na terenie tych państw przeplatają się wpływy rzymskie, bizantyjskie, osmańskie i jugosłowiańskie. Dzięki czemu to prawdziwy raj dla pasjonatów historii i architektury.

Sarajewo to nie tylko urzekająca starówka. Na miłośników miejsc opuszczonych czeka wiele atrakcji. Najważniejszymi z nich są obiekty olimpijskie, które zniszczono w trakcie ostatniej wojny. Zostały one zbudowane na potrzeby Olimpiady „Sarajewo 1984”. Ukryty w lesie tor bobslejowy można przejść pieszo. Stał się on przez lata domem dla twórców graffiti oraz cyklistów, którzy z upodobaniem nagrywają swoje przejazdy z zawrotną prędkością i umieszczają je w sieci. Lokację tę można odwiedzić również w domowym zaciszu w grze Medal of Honor: Warfighter. Duże wrażenie robią skocznie narciarskie, na które można wejść samodzielnie. Widok jest imponujący. Do dziś czynny jest wyciąg, który za niewielką opłatą pozwala zobaczyć pobliskie góry z nowej perspektywy. Budynek przeznaczony dla sędziów odegrał ważną rolę w trakcie wojny. Rezydowali w nim bowiem obserwatorzy ONZ. Do dziś znajdują się na nim napisy (UN – United Nations), które miały informować walczące strony by nie strzelali w to miejsce. Niedaleko skoczni znajduje się opuszczony hotel o futurystycznym kształcie. Pomimo zniszczeń wojennych wciąż prezentuje się zjawiskowo. Wejście doń jest proste, jednak można czasem natrafić na trening bośniackich jednostek specjalnych. Wówczas proszą oni o nieudawanie się do zajętej przez nich części hotelu.

Zatoka umarłych hoteli

W Chorwacji, nieopodal Dubrownika, znajduje się niewielka miejscowość Kupari. Jeśli pominiemy słabą infrastrukturę turystyczną i kamienistą plażę to można tu zażyć wspaniałej kąpieli w gorącym słońcu. Jednak największą atrakcją tego miejsca jest kompleks ogromnych, zniszczonych hoteli, które wybudowano dla wysoko postawionych żołnierzy. Kupari jest jednym z najważniejszych punktów w Europie dla amatorów miejsc opuszczonych. Niektórzy decydują się nawet spędzić nocleg w jednym z wielu pokoi. Nie przeszkadza im hulający wiatr, powybijane szyby czy dziury w ścianie. Wejście na dachy gwarantuje niesamowite widoki, których nawet zły stan hoteli nie potrafi zepsuć.

Sam Dubrownik stał się mekką dla pasjonatów serialu „Gra o tron”. Na spacer po potężnych murach okalających to słynne miasto trzeba przeznaczyć około półtorej godziny. Ponadto można wziąć udział w wycieczce dedykowanej serialowi, podczas której można zobaczyć kultowe lokacje i posłuchać o ciekawostkach z planu filmowego.

U Kusturicy

W Serbii, zaledwie dziesięć kilometrów od granicy z Bośnią, znajduje się niezwykła osada „Drvengrad” zbudowana w 2000 roku na potrzeby filmu „Życie jest cudem” Emira Kusturicy. Przepiękne drewniane chaty i uliczki wypełnione są przeróżnymi artefaktami i rzeźbami. Dziś funkcjonuje tu hotel z basenem i spa. Po zejściu ze wzgórza, na którym położony jest Drvengrad natrafić można na stację kolejową rodem z dawnych czasów. To tzw. Ósemka Szargańska – zabytkowa kolej, która zabiera turystów w niezwykłą podróż po tajemniczej serbskiej krainie pełnej gór, drzew i dolin.

Belgrad

Stolica Serbii kryje w sobie sporo niespodzianek. To w tym mieście znajdziemy jedną z największych budowli sakralnych na świecie – kościół św. Sawy. Pomimo upływu wielu lat jego wnętrze jest wciąż nieukończone, stąd często porównuje się go do kościoła Sagrada Familia w Barcelonie. W temacie wojen również nie brakuje atrakcji. Położona na wzgórzu, obok którego rzeka Sawa wpada do Dunaju twierdza Kalemegdan zafascynuje miłośników dawnych fortyfikacji obronnych. Z kolei pasjonaci ostatniej wojny będą mogli rzucić okiem na zbombardowane w 1999 roku przez wojska NATO budynki w centrum miasta, które pozostawiono jako pomniki nieuzasadnionej według serbskich władz agresji. Nie wolno też zapomnieć o wspaniałych graffiti zdobiących ściany belgradzkich kamienic i murów przedstawiających np. pięknego kota, którego oko tworzy zakratowane okno. Pobyt w Serbii nie byłby jednak pełny bez spróbowania pysznej pljeskavicy (serbskiego hamburgera), którą można kupić na każdym rogu.